Niemozliwe stalo sie mozliwe. co nas nie zabije to nas wzmocni...itp, itd. wiem, wiem, same tego chcialysmy, nikt nas przeciez tu wolami nie pedzil.12 godzin jazdy w minibusie przeznaczonym dla 20 osob ( byl z gumy, w swich najlepszych chwilach pomiescil ponad 40 osob plus bagaze), kilkakrotny prawie zgon, placz i zgrzytanie zebami, bol wszystkiego, kurz, upal, prawie czolowe z kilkoma wolami, ciezarowkami i kozami... jesli kiedykolwiek mi sie wydawalo, ze drogi w tym kraju sa niezle to sie MYLILAM! w tym kraju drog jakotakich nie ma. to czym dzisiaj jechalismy bywalo uklepana ziemia, rozsypanymi kamieniami i tylko chwilami bardzo symbolicznie odcinkami asfaltu ( malgoska sie upiera, zebym napisala, ze widzialysmy jak drogi buduja, moze sie wyrobia do czasu olimpiady albo WM) . w kazdym badz razie byl to pojedynczy pas, ktorym samochody, motory, ciezarowki, woly, kozy, krowy, kury szly, biegly lub jachaly w obu kierunkach. 200 km pokonalismy w 12 godzin, trudno poweiedziec jaka byla max. predkosc, predkosciomierz nie dzialal. w autobusie jachal z nami gigantyczny czech, jak go widzialam to mnie nogi bolaly, a on nic tylko sie smial. byli tez belgowie ktorzy opowiadali jakies straszne historie o podrozy busem z suszonymi rybami i japonczyk, ktory zwracal sie do kierowcy per " sir".
We' ve got a problem. wladze zakazaly turystom wjazdu do stolicy ( dla przypomnienia niedawno zostala ona przeniesiona do NAY PYI TAN) , pewnie za namowa wrozki. z tego samego powodu rangon utracil swoja funkcje przed laty...jesli nie znajdziemy jakiegos sensownego rozwiazania, to jutro o 15.00 musimy juz wyjezdzac do rangon , bo udalo nam sie kupic bilet na air asia do bangkoku na 12.
Bagan zrobilo bardzo kiepskie pierwsze wrazenie. juz na wjezdzie trzeba placic 10 $ za samo przybycie, na stacji czekali naganiacze ( zupelnie jak nie w birmie), hotel czysty i niedrogi ,ale jakis taki malo atrakcyjny. ale mamy chinska tv z angielskimi napisami.
Santhidar Restaurant
south of old Bagan
Main Road, Myingabar
Myanmar
najlepsza restauracja w birmie, pyszne jedzenie, zawsze w ilosciach, ktorych mimo najszczerszych checi nie da sie zjesc, wspaniala atmosfera