rano dotarlismy do mandalay, gdzie rzucil sie na nas umiarkowany tlum taksowkarzy. ale my nie na darmo cwiczylysmy jazde autobusem lini 43 w rangoon, zeby teraz wsiadac do taryfy. po drodze uskutecznialysmy komunikacje z ludnoscia miejscowa, tu nalezy wspomniec, ze najbardziej rozmowni sa mnisi...dosc sprawnie udalo nam sie odnalesc hotel, tym razem nieco wyzszej kategorii, a co w koncu raz sie zyje. niestety okazalo sie ze wszystko juz zajete. wlascicielka byla na tyle mila, ze zaproponowala nam herbate i chwile odpoczynku. w miedzyczasie okazalo sie ze jeden pokoj w drugim domku jest wolny i tak juz tam zostalysmy. naszym sasiadem jest jakis strasznie dziwny amerykanin, ktory tam na stale mieszka i uczy sie chyba birmanskiego ( fascynujace i jakze pozyteczne, jezyk ktorym mowi jekies 40 mln ludzi , w kraju do ktorego prawie nikt nie przyjezdza) i jest baaardzo inny, naszym zdaniem misjonarz mormonski. Boi sie nas!
Na rowerach pojechalysmy do Amarapura, zobaczyc najdluzszy most tekowy. Jak tam ladnie bylo. Ludzie jeszcze zupelnie nie zmeczeni turystami, choc juz z pewnym doswiadczeniem. dzieci same lecialy do nas i prosily o zdjecia, zeby potem moc sie ogladac na wyswietlaczu, moze ze dwa razy ktos chcial nam cos sprzedac, paru zebrakow, ale wszystko w granicach przyzwoitosci. generalnie wszyscy albo sie tylko usmiechali, albo witali z nami. a sam most bardzo urokliwy. wokol domki z trzciny, woly na polach, rybacy zanurzeni w stawie, a pare kilometrow dalej nowoczesny budynek uniwersytetu.
w hotelu poza mormonem jest jeszcze niezwykle sztywne malzenstwo niemieckie, jakby polkneli karabiny i 4 dosc posepnych amerykanow. nastepnym razem spimy w normalnym hotelu, bez pretensji.
kolejny news: statek do bagan nie plywa codziennie, tylko od czasu do czasu...kolejna zmiana planow, jedziemy chyba nocnym pociagiem.
Hotel: Peacock Lodge
26th& 25 th Str., Mandalay
peacocklodge@gmail.com
2-ka 20-25 $ ze sniadaniem, ladnie, gustownie, czysto, b. mili wlasciciele, smaczne, gigantyczne sniadania,
Restauracja: obok Too Too Restaurant, 27th & 83th Str, pysznie, duzo, bardzo szarmancka obsluga