nagano

Nowy ryokan- Matsuya, jeszcze fajniejszy. w samym centrum nagano, tuz przy najwiekszej historycznej atrakcji- swiatyni Zenko-ji. Mam do dyspozycji duzy pokoj, z pieknymi oknami i drzwiami z papieru. Na szczescie za nimi sa rownie estetyczne okna szklane. Szafki z przesuwanymi drzwiczkami, na podlodze futong, na futongu poduszka z ziarnami, obok stolik jamnik, dwa krzesla bez nog ale zato z jedwabnymi poduszkami,tradycyjnie zestaw do herbaty i cos slodkiego dla goscia.W szafach kilka cieplych kolder i klima wlaczona na ogrzewanie. Widok z okna na zabytkowa uliczke prowadzaca do swiatyni. Nawet lazienka z wanna ( japonska) tylko do mojej dyspozycji.niestety internet tylko przy recepcji. Laznia tez jest, ciagle tam nie bylam..
Ainokura
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko miec nadzieje, ze bedzie pieknie...zeby zobaczyc domy pochodzace czesciowo z 16 wieku, a czesiowo wybudowane pozniej , ale z zachowaniem wszystkich regul i stylu wstalam o 5:30 rano i spedzilam wieeele godzin w pociagach. Pislama, ze kocham japonska kolej? Tak, ale tylko ta szybka! Lokalne pociagi sa swietnym miejscem do podziwiania widokow i czytania, ale kosztuja bardzo duzo czasu i cierpliwosci.
I niech mi ktos powie, ze jezdze utartymi szlakami i ide na latwizne. To bylo bardzo nonszalanckie przedsiewziecie..cale to planowanie, transport ( 3 lokalne pociagi i 1 autobus) i w efekcie: kilka starych domow, tego najstarszego nie zidentyfikowalam ( wogole mialam problemy z identyfikacja, bo napisow w znanych mi jezykach brak, a konkretnie wszystko tylko po japonsku) i tyle. domy ladne pokryte strzecha, zdrowe drewniane, dwu-i-pol-pietrowe. Na szczesie gory i przyroda sie obronily, dzien byl sloneczny, powietrze czyste, gorskie i wogole, tak uspakajajaco. A kierowca autobusu, poniewaz bylam jedyna pasazerka ( byc moze w ciagu calego dnia) zabawial mnie przez cala droge monologiem w miejscowym dialekcie i co jakis czas robil krotki przystanek, zeby pokazac mi najlepsze panoramy. Co prawda nie bardzo byl w stanie powiedziec kiedy odjezdza ostatni autobus powrotny, bo pytania za chiny/ japonie zrozumiec nie mogl, ale bez problemow ponformowal mnie bardzo plynie, ze placic mam przy wysiadce.

w hotelu mnie rozpieszczaja, tu tez jestem jedynym gosciem- japonczycy chyba naprawde poszli pracowac!- wiec caly ryokan dla mnie. mam pokoj z najlepstym widokiem, nagrzany do 28 stopni, cala laznie tylko dla siebie, wiec dzisiaj jednak sprobowalam i czuje sie jak nowo narodzona- chociaz to tylko ogromna wanna. kiedy schodze do recepcji pani daje mi mandarynki i owoce- bardzo mi sie ten hotel podoba.

Zdjęcia (11)

Komentarze (0)