zamieszkalysmy w "royalu", cos jak podupadle orbisy w latach 80-tych. sa marmury, kolumny i tv. jak oszolomione siedzialysmy przez dobra godzine i ogladalysmy na przemian chinski program ekonomiczny, hinduski ftv oraz tv kulinarna i uwaga nasze odkrycie muslim tv 1 & 2. wstrzasajace.
goska kupila sobie masc z kota, po tym jak zapytala" how much is masc z kota?", jest zachwycona jej walorami leczniczymi na wszystko. potem chciala isc sie rozerwac nad mekong ( kiepski dowcip), ale skonczylo sie na kolacji.
miasto potwornie senne, ale troche uroku ma, upadajace kolonialne budynki i prezne agencje turystyczne robia co moga zeby utrzymac sie przy zyciu