Troche przereklamowane, ale nalezy do kanonu. Jezioro turkusowe, ogromny hotel w stylu palacu kultury i nauki, widok jak z pocztowki. Prawie 20 km spacer wokol jeziora na pobliskie wzgorze, a potem dalej miedzy lodowcami
Banff
Dzien wykorzystany na maksa. Najpierw ponad 5 km podejscie na gore ,w rekordowym czasie, zamiast wjazdu kolejka. Na szczycie obowiazkowa sesja Foto, szybkie zejscie i relaks w goracych zrodlach. Plynne przejscie z Roky Mountains w kraine prerii i swiata kowbojow bawiacych sie olejem i gazem. I juz jestesmy w Calgary. Obowiazkowy burger z bizona i wieczorny spacer po Downtown. Niby prowincja, ale fajna.