Po 2 godzinach snu i aktywnym wkroczeniu w nowy rok zycia zasiadlam w fotelu aeroflotu i ..zasnelam.. i spalam dlugo i mocno. Tak jak mi sie wydawalo- na transfer w rosji nie potrzebuje wizy..chociaz tuz przed kontrola paszportowa troche watpilam w moje " wydaje mi sie". Nastepnym razem sprawdze dokladniej. Miejscowi mowia do mnie po rosyjsku- czyli slowianska jednak twarz. Sniegu brak, mrozu nie czuje, moze tez brak. Nadrabiam zaleglosci i szybko szukam w lp co warto i co trzeba w kyoto. Juz czuje jak mi sie oczy wykrzywiaja, ale fajnie!