Geoblog.pl    daga    Podróże    chiny    guangzhou
Zwiń mapę
2011
14
sie

guangzhou

 
Chiny
Chiny, Guangzhou
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9299 km
 
chiny jak na razie bardzo nas pozytywnie zaskakuja. zaczne od tego, ze jestesmy: simple, the best! caly dzien poruszalismy sie miejscowymi srodkami komunikacji i co wazne zawsze dojezdzalismy tam gdzie chcielismy! najpierw metro, nowoczesne, super dobrze zorganizowane i tak proste w obsludze, ze nawet my dalismy sobie rade. na kazdej stacji znajdowal sie ktos, kto mowil niezle po angielsku i pomagal nam w ustaleniu gdzie i w co mamy sie przesiasc. w sumie bylo to niezbedne tylko przy pierwszej jezdzie, bo potem radzilismy sobie juz sami. z czasem zaczelismy przechodniow prosic, zeby nam na kartce pisali w 2 jezykach dokad chcemy dotrzec, tak zeby moc sie potem pytac nieanglojezycznych o pomoc. w ogole z tym straszeniem, ze w chinach z nikim nie mozna sie dogadac i ze wszystko tylko w lokalnych znaczkach...bajka, jak na razie. dzisiaj mielismy szczescie do pomocnych ludzi i dobrze oznakowanego metra.
w knajpach tez jak na razie leci nam dobrze, sa obrazki i zazwyczaj ktos kto moze powiedziec co sie za nimi kryje. dzisiaj na kolacje misiek wybral sobie jedno danie, bo mu sie obrazek spodobal, ale po objasnieniu ze miesko jest z petsa, zmienil zdanie. ja zostalam bezpiecznie przy ostrygach, je trudno z psem lub kotem pomylic.
a na sniadaniu bylismy w german bakery, tez bylo smacznie i moglismy tam zaczac cwiczyc sie w naszym chinskim. mamy troche klopotow z wymowa i akcentowanie tez nie jest proste, podobnie jak w wietnamskim, akcent zmienia sens wyrazu, czaasem diametralnie.
guangzhou, znane na zachodzie jako kanton, jest duze, 12 milionow mieszkancow, i pozornie pozbawione uroku. kolos z szerokimi ulicami i drapaczami, ale mozna znalesc kilka parkow, tyle ze w nich kazdy skrawek przestrzeni jest zajety przez jakiegos chinczyka. udalo nam sie dotrzec nad rzeke perlowa. ok, o perlach mozna zampomniec, ale i tak bylo przejemnie, powiew znad wody po skwarnym dniu, widok starszych chinczykow uprawiajacych tai chi i panow w srednim wieku puszczajacych latawce pozwolil nam zwolnic. w sumie chcielismy dojsc do opery, ale poszlismy w przeciwnym kierunku...wspominalam juz, ze zadne z nas nie ma orientacji w terenie i do tej pory nie nauczylismy sie czytac map...malgoska i miss you!!! do opery i tak dojechalismy i to co nas tam zastalo przeszlo moje najsmielasze oczekiwania. 21 wiek w rozkwicie, a nie jakies tam zacofane panstwko azjatyckie...
futurystyczna opera autorstwa zahy hadid, a zaraz obok super nowoczesny budynek nowego muzeum guangdong, a potem to juz drapacz za drapaczem, wszystkie hiper i super oswietlone, no i tlumy chinczykow podziwijacych nowa miejscowa architekture.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
malgoska
malgoska - 2011-08-14 22:43
I miss you too, and I miss our trip!!!!!
 
malgoska
malgoska - 2011-08-14 22:49
rany, Marcin na strapionego wyglada!!! wykonczylas do dzieczyno;)
 
 
zwiedziła 42.5% świata (85 państw)
Zasoby: 690 wpisów690 157 komentarzy157 6034 zdjęcia6034 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
30.08.2024 - 22.09.2024
 
 
18.05.2024 - 23.05.2024
 
 
13.01.2024 - 27.01.2024