Postoj w drodze do Kampali. Jedno z wiekszych miast Ugandy. Jest glowna droga, a przy niej murowane kilkupietrowe domy, jest spory targ, ze wszystkim czego czlowiek zu potrzebuje. Jest tez przyjemna dzielnica ekspatow, z kiepskimi kortami i Polen golfowym. Jak wiele innych miast afrykanskich, niekoniecznie trzeba Mbarara odwiedzic, ale Jak juz sie Tak stanie, to spokojnie mozna tu spedzic dzien, albo i dwa, szczegolnie ze, na tarasie wieczorem mozna posluchac dlugich rozmow, moze nie rodakow, ale europejczykow tu przez chwile zyjacych. Ciekawe, czasem zabawne historie zlepkow kultor, mieszanek charakterow.