Eksperymentow ciag dalszy. Dzisiaj pojechalismy z lokersami, tj. chinska wycieczka autokarowa do zhouzhuang- wenecji ( jednej z tysiaca pewnie) wschodu. Przewodniczka jak przystalo na panstwo srodka nie mowila po angielsku, ale byla berdzo konkretna i rozsadna kobieta, ktora przy pomocy kartki, olowka i zegarka dawala nam instrukcje co do godziny i miejsca w ktorym odbywaly sie kolejne zbiorki. I wszystko zawsze dobrze sie ukladalo, zadnych nieporozumien, spoznien itp. Wycieczek takich jak nasza bylo dzis kilkadziesiat, w odstepach co 50, max.100 metrow ustawiala sie grupka, wokol przewodnika z gadajlem, ktory bardzo zaangazowany opowiadal jakies potwornie interesujace informacje o ogladanych obiektach. Sama wioska calkiem urocza, kilkadziesiat starych ( w koncu udalo nam sie tu cos starego zobaczyc) domkow zbudowanych wzdluz kanalow, po ktorych mozna sie bylo tradycyjna lodzia przejechac, wszedzie knajpki z rybkami, swiezo wylowionymi lub sklepiki z czyms baaardzo charakterystycznym dla zhouzhuang. byly wachlarze, trampki recznie malowane, perly, kaligrafiei tysiace innych niezwykle potrzebnych pamiatek/ durnostojek, ale miejsce przyjemne, potrzebna odmiana po drapaczach shanghaju
A shanghaj po trzech dniach obchodzenia i objezdzania go wszelkimi mozliwymi srodkami lokomocji robi calkiem pozytywne wrazenie: duze/ choc do ogarniecia, nowoczesne, miedzynarodowe miasto, ktore absolutnie nie pasuje do schematu ciemieznego komunistycznego molocha. Nawet te bloki sa calkiem ladne i sensownie poustawiane, a na kazdym wolnym skrawku ziemi cos rosnie. Kiedy tak sie po shanghaju przemieszczalismy wielokrotnie udawalo nam sie zobaczyc calkiem przyjemne osiedla nizszych domow, a na obrzezach miasta nawet calkiem pokazne wille. Jest french concession, gdzie mozna kupic chyba wszystko, old town-jak juz chyba pisalam, na mnie zrobil wrazenie skansenu, ale pozwala wyobrazic sobie jak tu kiedys bylo, bund- zapierajace dech wybrzeze, no i super nowoczesna dzielnica finansowa. No i jest metro, ktore bardzo ulatwia poruszanie sie miedzy poszczegolnymi punktami.
Tylko powietrze jest tu potwornie ciezkie, wlasciwie znosnie jest tu tylko rano i wieczorem, poza tym parno i wilgotnie...i niebo nie jest nawet troche niebieskie...
Jutro wyjezdzamy do hong kongu, tym razem czeka nas tylko 18 godzin w pociagu...